poniedziałek, 16 marca 2015

Od River Melanie Moon do Atlasa

Spacery bardzo mi się spodobały. Cieszę się, że rodzice zabierali na nie mnie i Hazela. Czasami jednak wolałam oddalić się od nich i w samotności badać nowe tereny. Tak... To było moje ulubione zajęcie. Bieganie po całym lesie. Szkoda, że tata nie zawsze mi na to pozwalał. Nie mogę się doczekać kiedy w końcu będę duża i będę robiła co mi się będzie podobało.
Gdy pewnego dnia wybraliśmy się z tatą na przechadzkę po lesie postanowiłam załatwić sobie małą atrakcję. Kiedy nikt nie zwracał na mnie zbyt dużej uwagi, po cichu oddaliłam się od reszty i ruszyłam w przeciwnym kierunku. Wesoło kroczyłam przed siebie.
- Ciekawe gdzie jestem... - zamyśliłam się. Zauważyłam drzewo ze skośnym pniem. Postanowiłam spróbować się na nie wspiąć. Wiedziałam, że psy ogólnie niekoniecznie potrafią to robić, ale uznałam, że warto spróbować.
Uda mi się! - zachęciłam się w myślach i wskoczyłam na jeden z konarów. Powoli zaczęłam wchodzić coraz wyżej. Nim się obejrzałam byłam już prawie na szczycie. Bardzo łatwo udało mi się utrzymać równowagę. Nie sprawiło mi to praktycznie żadnego problemu. Cieszyłam się, że nie jestem ciężka. Gałęzie spokojnie mogły mnie utrzymać.
- Ha! Wiedziałam, że dam radę! - ucieszyłam się, a potem postawiłam jeszcze kilka kroków w przód. Uśmiechnęłam się sama do siebie. Czułam, że dokonałam niemożliwego. Ja River - zwykły pies - wspięłam się na drzewo bez niczyjej pomocy!
- River? - usłyszałam znajomy głos. Trochę się przestraszyłam. Zachwiałam się na gałęzi, ale zaraz potem znowu stałam prosto. Spojrzałam w dół. Niedaleko drzewa stał Atlas.
- Dzień dobry! - rzekłam wesoło nie zwracając uwagi na to gdzie w tamtym momencie się znajdowałam. Zapomniałam, że mogę coś sobie zrobić...
- Co ty tam robisz? - zaciekawił się.
- Ym... Chciałam sprawdzić czy dam radę wejść na drzewo. No i... Udało mi się! - zamknęłam oczy i wyszczerzyłam moje białe zęby w uśmiechu. Nie zdawałam sobie sprawy jakie to było bezmyślne. Jednak chciałam pokazać wszystkim, że niemożliwe może być możliwe.
Jak to mówią, do odważnych świat należy! 

Panie Atlasie? :)

Weny brak, weny brak...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz