środa, 25 marca 2015

Od Hazel'a C.D. SH

Przebiegłem wzrokiem okolicę, uważnie lustrując toczące się tu nocą życie. Świat wyglądał zupełnie inaczej, niż za dnia, a ja miałem okazję być tak późno na zewnątrz po raz pierwszy. Co innego obserwować zapadający wieczór, a siedzieć przed norą w kompletnym mroku.
-Bu! - usłyszałem stłumiony krzyk, a następnie chichot. Podskoczyłem i odwróciłem się gwałtownie, spoglądając prosto w pysk złośliwie się uśmiechającej SH.
-Co to miało być? - wycedziłem przez zaciśnięte zęby.
-Żałuj, że nie widziałeś swojej miny - białe kiełki suni zalśniły w świetle księżyca. Prychnąłem.
-Nie śmieszne - stwierdziłem tylko, wracając do oglądania terenu. Wciągnąłem wilgotne, nocne powietrze, płuca wypełnił mi przyjemny chłód. Zerknąłem kątem oka na moją towarzyszkę, która również oddychała głęboko. Skierowałem wzrok z powrotem na ciemny las, intensywnie wpatrując się w przestrzenie między drzewami. Chciałem dojrzeć to, co kryło się w tym cieniu. Dostrzegłem dwa świecące punkciki, na czarnym tle wyglądały, jakby unosiły się w powietrzu. Trąciłem Hope łapą.
-Sparkle? Widziałaś to? - zapytałem szeptem pełnym ciekawości.
-Nie - odpowiedziała krótko. Wskazałem na jasne ślepia, a przynajmniej na miejsce, gdzie się jeszcze przed chwilą znajdowały - Przywidziało ci się - powiedziała, wzruszając łapami.
-A właśnie że nie! - zawołałem cicho. SH przewróciła oczami, spoglądając na mnie wzrokiem wyrażającym znużenie.
-Nawdychałeś się już? - spytała, a ja kiwnąłem głową w odpowiedzi - W takim razie wracajmy.
Nagle ciszę nocną rozdarł głośny skrzek. Zaskoczona sunia przyskoczyła do mnie. Wzniosłem oczy ku rozgwieżdżonemu niebu.
-Tym razem ci się nie udało - rzuciłem w jej stronę.
-Tylko że to nie byłam ja - SH wyglądała na zdezorientowaną.
-Tsa, jasne - odparłem, lekko rozbawiony.
-Przecież ci mówię, że to nie ja! - syknęła poirytowana Hope. Jakby na potwierdzennie jej słów, gdzieś po lewej rozległ się kolejny dziwny dźwięk. Popatrzyłem na moją przyjaciółkę, która wyszczerzyła ząbki w odpowiedzi.
-W takim razie co to jest? - zapytałem, unosząc jedną brew.
-Nie wiem - SH nie wyglądała na zbytnio przejętą. Postanowiłem ją naśladować i sam zacząłem się rozluźniać. Ruszyliśmy w kierunku nory, a nasze wcześniejsze wątpliwości zaraz się rozwiały. Mieliśmy przed sobą stworzenie, które z pewnością wydawało owe tajemnicze odgłosy.


SparkleHope
U mnie z weną troszkę lepiej c:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz