- Każdy czasem lubi sobie pomarzyć. - westchnęłam - Nie ma w tym nic nadzwyczajnego.
- Tak myślisz? - spytała Lucy. Kiwnęłam w odpowiedzi głową. Rozejrzałam się i zrobiłam kilka kroków w stronę jeziora. Wypatrzyłam największy głaz i położyłam się na nim zapatrzona na wodę. Po chwili obok mnie usiadła suczka. Przez pewien czas milczałyśmy. Nie potrzebowałyśmy słów, żeby dobrze się czuć w swoim towarzystwie. Czasami takie milczenie jest lepsze niż rozmowa. Czułam, że przy tej suczce mogę być sobą, a ona się ode mnie nie odwróci. Może dlatego, że była tak bardzo podobna do mnie? W pewnej chwili odezwałam się
- Jaki jest Maneki twoim zdaniem? - Lucy posłała mi zaskoczone spojrzenie
- Wiesz... znam go od dzieciństwa, więc dla mnie jest moim najlepszym przyjacielem. Nieważne co inni o nim mówią. Dla mnie to najważniejsza osoba w życiu. - położyłam głowę na łapach i westchnęłam
- A czemu pytasz?
- Nie wiem. - przyznałam - Tak po prostu. - suczka spojrzała na mnie przenikliwie
- Tylko nie mów, że... - ugryzła się w język
- Że co?
- Już nieważne. - pokręciła głową. Uśmiechnęłam się pod nosem. Dzisiejszy dzień wydawał mi się taki... dziwny.
- Coś się stało? - zapytała
- Nie, wszystko w porządku. Po prostu pomyślałam, że naprawdę dobrze się czuję w twoim towarzystwie. - może mi się wydawało, ale po moich słowach, suczka chyba się zmieszała.
- No dobra. Mam pomysł. Przejdziemy się? - zaproponowałam. Lucy kiwnęła głową i wstała. Chciałam zrobić to samo, ale głaz w miejscu na którym siedziałam był mokry i śliski, więc zachwiałam i prawie upadłam na kamienie znajdujące się niżej. W ostatniej chwili suczka chwyciła mnie za łapę i przyciągnęła z powrotem do siebie.
- Uff... dzięki. - odetchnęłam z wdzięcznością w głosie. Lucy uśmiechnęła się przyjaźnie (po raz pierwszy zobaczyłam na jej twarzy taki uśmiech)
- Nie ma sprawy. Od tego są chyba przyjaciele, prawda?
<Lucy? ^^ >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz