- Miło mi cię poznać. Nazywam się Hiro Azuma, ale mów mi Hiro. - przywitał się Hiro
- Mi też miło cię poznać. Jestem Quer. - powiedziała z uśmiechem Eta. Spojrzałam na przybyłą suczkę i przewróciłam tylko oczami.
- A ta tutaj husky to Sode No Shirayuki. - przedstawiła mnie Quer. Najwidoczniej zrozumiała, że ja nie mam zamiaru tego robić.
- Mi też miło was poznać. - powiedziała Lili. Hiro odchrząknął i kontynuował
- Cóż, dzięki Atlas za przyprowadzenie tu Lili.
- Zależy komu - mruknęłam cicho, zanim zdążyłam ugryźć się w język. Na szczęście dosłyszała to chyba tylko Quer. Dzisiaj byłam w wyjątkowo złym humorze.
- Jej przyjaciółka jest chora. - wyjaśnił Atlas. Lili drgnęła na dźwięk tych słów - Liczę, że sami wszystko sobie ustalicie.
- Jasne, możesz już iść. - powiedziała Quer. Patrzyliśmy przez chwilę jak pies się oddala po czym zwrócił się do mnie Hiro
- Sode? Może ty mogłabyś pomóc?
- Ja? - zdziwiłam się - Niby jak?
- Podobno Lily zna się trochę na tych medycznych sprawach.
- Lili? To znaczy ja? - nie zrozumiała nowa suczka. Pokręciłam przecząco głową
- Nie ty, tylko Lily. Moja przyjaciółka. - wyjaśniłam - Ale zaraz. Czemu ja też muszę iść?
- Przecież tylko ty rozumiesz jej mowę. - odparła Quer - A poza tym... chyba nie masz nic innego do roboty... - zauważyła. Otworzyłam szerzej oczy.
- Zawsze wszystko jest na mojej głowie - westchnęłam zrezygnowana - No to chodźmy Lili i Lily. Zaprowadzę cię do Górskiej Doliny. Tam na pewno znajdziemy jakieś pożyteczne rośliny. - poczekałam jeszcze, aż motylka która siedziała na jednym z kwiatów sfrunęła na mój grzbiet i ruszyłam naburmuszona w stronę gór. Teraz byłam już pewna. Dzisiaj byłam w wyjątkowo kiepskim nastroju.
<Lili? nie miałam za bardzo pomysłu ;-; >
- Mi też miło cię poznać. Jestem Quer. - powiedziała z uśmiechem Eta. Spojrzałam na przybyłą suczkę i przewróciłam tylko oczami.
- A ta tutaj husky to Sode No Shirayuki. - przedstawiła mnie Quer. Najwidoczniej zrozumiała, że ja nie mam zamiaru tego robić.
- Mi też miło was poznać. - powiedziała Lili. Hiro odchrząknął i kontynuował
- Cóż, dzięki Atlas za przyprowadzenie tu Lili.
- Zależy komu - mruknęłam cicho, zanim zdążyłam ugryźć się w język. Na szczęście dosłyszała to chyba tylko Quer. Dzisiaj byłam w wyjątkowo złym humorze.
- Jej przyjaciółka jest chora. - wyjaśnił Atlas. Lili drgnęła na dźwięk tych słów - Liczę, że sami wszystko sobie ustalicie.
- Jasne, możesz już iść. - powiedziała Quer. Patrzyliśmy przez chwilę jak pies się oddala po czym zwrócił się do mnie Hiro
- Sode? Może ty mogłabyś pomóc?
- Ja? - zdziwiłam się - Niby jak?
- Podobno Lily zna się trochę na tych medycznych sprawach.
- Lili? To znaczy ja? - nie zrozumiała nowa suczka. Pokręciłam przecząco głową
- Nie ty, tylko Lily. Moja przyjaciółka. - wyjaśniłam - Ale zaraz. Czemu ja też muszę iść?
- Przecież tylko ty rozumiesz jej mowę. - odparła Quer - A poza tym... chyba nie masz nic innego do roboty... - zauważyła. Otworzyłam szerzej oczy.
- Zawsze wszystko jest na mojej głowie - westchnęłam zrezygnowana - No to chodźmy Lili i Lily. Zaprowadzę cię do Górskiej Doliny. Tam na pewno znajdziemy jakieś pożyteczne rośliny. - poczekałam jeszcze, aż motylka która siedziała na jednym z kwiatów sfrunęła na mój grzbiet i ruszyłam naburmuszona w stronę gór. Teraz byłam już pewna. Dzisiaj byłam w wyjątkowo kiepskim nastroju.
<Lili? nie miałam za bardzo pomysłu ;-; >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz