-Dziękuję...-zmieszałam się nieco. Do tej pory nie byłam przez nikogo chwalona...nikt się mną nie interesował więc gdy usłyszałam to z jego ust byłam bardzo zdziwiona.Pies chyba zauważył zmieszanie i zapytał.
-Coś się stało?- rzucił na mnie spokojne spojrzenie i podniósł lewą brew.
-Nie, nic...-mruknęłam.
-Wracając do tematu...czy ta piosenka miała jakieś znaczenie?-zaciekawione spojrzenie dawało wiele do zrozumienia...
-W sumię to nie miała żadnego znaczenia...to były tylko myśli...przeżycia,inni i mnóstwo słów które nagle przychodziły mi do głowy. Kocham śpiewać i codziennie układam nowe piosenki. Wiem wydaję to się bez sensu ale...no cóż taka ja....-spuściłam łeb
-Dlaczego wydaje mi sie,że cię znam a ty okazuje,że w ogóle nico tobie nie wiem.-przekręcił łeb wesoło uważnie mi się przyglądając.
-To znaczy...?-spojrzałam moim typowym wyczekującym wzrokiem na psa.
Tramp?
Wena poszła się paść...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz