niedziela, 1 lutego 2015

Od Lexi C.D. Hiro

Miło się słuchało na Hira. W jego głosie był taki spokój i mówił inaczej niż psy, które znałam dotychczas. Hiro mówił ze środka, nie na popis i nie sztucznie.
 - Lepiej żebyś mówił dużo niż wcale. - uśmiechnęłam się.
 - Racja. - odparł. - Ale i mimo wszystko daję Ci dojść do głosu, może opowiesz coś o sobie?
 - Hmm... - zamyśliłam się. - Pierwsze tygodnie mojego życia, były dość burzliwe, zmienne. Raz szczęście, raz smutek, ale tak bywa. Urodziłam się na ulicy. I wiesz co? Było mi tam dobrze. Miałam mamę, tatę i rodzeństwo. Niestety ludzie wszystko zniszczyli. Moja rodzina trafiła do schroniska, rodzice tam zakończyli żywot, a rodzeństwo rozproszyło się po świecie. Często zastanawiam się gdzie są, czy żyją, czy są szczęśliwi... - w tym momencie mój głos się trochę załamał, ale ciągnęłam dalej. - Mimo wszystko, tych wszystkich przykrości czekałam na szczęście, miałam nadzieję, że szczęście do mnie przyjdzie. W końcu przyszło, przygarnęła mnie miła starsza pani. Była bardzo dobrym człowiekiem, najlepszym jakiego spotkałam. Po jakimś czasie zmarła, a ja uciekłam tu... Tak wiem przynudzam trochę. - leciutko się uśmiechnęła w kierunku Hira.
zima-ruchomy-obrazek-0004 - Nie... Twoja historia jest warta uznania. Zakładam, że na twoim miejscu wielu by zwątpiło w szczęście. - odwzajemnił uśmiech.
 - Eh... - spojrzałam na niego. - Jak myślisz co stało się z moim rodzeństwem?
 - Jeśli byli tacy jak ty, są szczęśliwi i żyją dalej. - odparł.
 - Dobra dosyć przynudzania! - rzuciłam szybko zmieniając temat i podbiegłam do przodu, tam poczekałam na Hira. - Zróbmy coś, cokolwiek! - szeroko się uśmiechnęłam.
 - Yyy... Ale co? - powiedział lekko zmieszany.
 - No można robić tyle rzeczy! Śnieg, lód, śnieżki! - mówiłam z entuzjazmem w głosie, ale Hiro chyba nie był zachwycony. - No chyba, że nie chcesz... - powiedział cicho, schylając głowę.

<Hiro?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz