Zaskoczyło mnie to co powiedziała suczka. TAK mnie lubi? Domyśliłem sie sensu wypowiedzianego przez nią zdania. Zszokowało mnie to gdy wreszcie to do mnie dotarło.
Bardzo polubiłem suczkę, ale nic więcej. Znaliśmy się zaledwie kilka dni, a ona wyznaje mi uczucie?! No przynajmniej tak to odebrałem... Nie jestem w stanie nawet bardzo polubić kogoś, kogo w ogóle nie znam. A co dopiero pokochać...
-Słuchaj Sky. -powiedziałem z wielką powagą w głosie. Zacząłem wpatrywać się w jej ślepia. -Znamy się od kilku dni. Właściwie my się praktycznie nie znamy. Wiem tylko jak masz na imię. Nic więcej... Zrozum mnie, ale ja po prostu nie jestem gotowy.
Miałem mętlik w głowie i nie wiedziałem co powiedzieć. Język mi się plątał.
-Nie mogę się z tobą związać choćbym nie wiem co robił, niestety - nie odwzajemniam tego uczucia. Nie mogę nic więcej powiedzieć. Muszę juz iść, żegnam.
Byłem zmieszany, nie chciałem nawet patrzeć na sunię, ale nie z nienawiści tylko z powodu mojego zachowania. Nie chciałem jej urazić i mówić więcej więc wziąłem nogi za pas i udałem się w stronę mojej jaskini...
<Sky... nie za wcześnie...?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz