piątek, 15 maja 2015

Od Misia CD Niry

''To ty jesteś Borderem''?- głupio się zastanowiłem nie zdając sobie sprawy z powagi całego wydarzenia. Gdy tylko to do mnie dotarło wzdrygnąłem i przeraziłem się. Nie mogłem pozwolić, by ktoś obcy porwał bezczelnie Nirę i skazał mnie na na niechybny cios.
-Nie pozwolę. -powiedziałem stanowczo ksztusząc łzy.
Wiele już przeżyłem wraz z suczką i przywiązałem się do niej. Nie wytrzymałbym gdyby coś się jej stało. Traktowałem ją już jako dobrą koleżankę. Ba! Przyjaciółkę! Uśmiechnąłem się w duchu pełen nadziei, że jednak przeżyjemy i uciekniemy. Do Crazy Dogs. Przybliżyłem się do suni, by dodać jej poczucia bezpieczeństwa. Wtem usłyszałem tylko donośny odgłos otwieranych drzwi. Ludzie, którzy chcieli kupić Bordera najwyraźniej przyjechali. Właściciel klatek chwycił naszą i brutalnie wypchnął suczkę z metalowego zamknięcia. Pisnąłem z przerażeniem. Chłop pociągnął ją za skórę na szyi io rzucił pod nogi kupca. Ten ku mojemu zdziwieniu mocno opierdolił sprzedawcę za niepoprawne zachowanie się wobec psów. Zaszydziłem pod nosem z głupca.
Kupiec natychmiast porwał kojec, w którym byłem trzymany. Wyciągnął mnie, a ja odruchowo ugryzłem jego rękę. Zakrzyczał, ale od razu warknął w stronę naszego porywacza:
-Słuchaj śmieciu, za kilka godzin zjawi się tu policja. Masz tu stówę i mam cię gdzieś, w końcu cię złapią. -rzucił świstkiem papieru na ziemię.
Pobiegł z nami w stronę swojego auta. Wpakował nas szybko do środka po czym odjechał z piskiem stukając jakiś 3-cyfrowy numer na klawiaturze swojego telefonu.
Byłem szczęśliwy. Chyba wreszcie trafiliśmy na dobrego człowieka, który chciał nas kochać, a nie tępić i uznawać tylko za towar.
Przytuliłem mocno suczkę w geście uradowania. W lusterku kątem oka dostrzegłem jak pan uśmiecha się widząc nas.


<Nirka? ^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz