Zdrobnienie: Jo, Meg, Nir, Meggie
Płeć: suka
Wiek: 3 lata
Znaki szczególne: Ma jedno oko niebieskie, a drugie ciemnobrązowe i ma bardziej klapnięte prawe ucho.
W hierarchii: medyczka
Cechy charakteru: Meggie to dobry i miły pies, ale oczywiście nie dla
wszystkich. Potrafi być bardzo złośliwa i nachalna. Jednak jeśli taka
będzie musi mieć do tego powód. Nie jest typem samotniczki i trzyma się w
grupie. Mimo to Nira jest strasznie tajemnicza i cicha, nie za bardzo
lubi opowiadać o swoim życiu. Dobrze zna się na roślinach i przyrodzie.
Jest inteligentna i uczuciowa, niektórzy twierdzą, że potrafi czytać w
umyśle. Ona w tym czasie tylko poznała "mowę" umysłu.
Cechy fizyczne: Wysoka jak na swoją rasę, bo 58 cm. W związku ze swoim
zbytnio dużym wzrostem waży 21 kilogramów. Jest maści sable and white
(sobolowy z białym) i rasy border collie.
Motto: "Spraw, aby każdy dzień miał szansę stać się najpiękniejszym dniem twojego życia"
Lubi: Naturę, zapach świeżo upolowanego mięsa, dobre towarzystwo, lubi się śmiać, pomagać innym (stąd jej stanowisko)
Nie lubi: Robaków, pająków, zbyt chamskich psów, przemądrzałych.
Umiejętności: Biegi, skoki, wszelkiego rodzaju ruch, jest zwinna.
Ciekawostki: Imię nadane jej przez ludzi brzmi Nira Josephine Meghan,
ona skróciła je sobie nieco, ale i tak wydaje jej się brzydkie.
Partnerstwo: Na chwilę obecną szuka.
Rodzina w sforze: Nikt, ale ma nadzieję, że będzie miała partnera i potomków.
Rodzina poza sforą: Znała matkę - Cholee Mirandia
Historia: Urodziła się w domu z ludźmi. Żyła u nich szczęśliwie,
sprzedali jej braci i siostry. Ona została z matką. Kiedy podrosła nieco
nie miała co robić, nikt nie wychodził z nią na spacery i wreszcie
postanowiła uciec. Przeskoczyła przez dwumetrowy płot i zraniła sobie
tylną łapę. Znała się na roślinach i wystarczyło kilka krwawników, aby z
rany nie leciała zbędna krew. Potem usłyszała stukot drzwi, więc już
ktoś jej szukał. Biegła co sił w łapach nie nadwyrężając tej rannej.
Trafiła do pobliskiego lasu. Mieszkała tam przez kilka lat, ale na jej
drodze ciągle stawali ludzie. Niewdzięczne stworzenia chciały znaleźć
jej właściciela, lecz ona w porę oddalała się poza zasięg ich wzroku.
Wędrowała nie znając drogi, ciągle się raniąc i lecząc, jedząc zające i
jelenie. Pewnego dnia dotarła aż tu, do stada Crazy Dogs. Przyjęto ją
tam.
Kontakt: oliwiaklima8(Howrse) kl.oliwia@wp.pl
Imię: Mara
Zdrobnienie: Mówiono na nią również Nesca
Płeć: Suka
Wiek: 3 lata
Znaki szczególne: W sumie nic...może białe pazury.
W hierarchii: Psycholog
Cechy charakteru: Waleczna i leniwa samotniczka. Te słowa najtrafniej
określają jej charakter. Ma problemy z zawieraniem przyjaźni, czy
wyznawaniem uczuć. Nigdy nie podporządkowuje się innym, ani nie rządzi.
Mocno trzyma się hierarchii i uwielbia wykonywać swoją pracę. Ta uparta
suka jest wprost wspaniałym psychologiem. Mało kiedy się uśmiecha, nic
jej nigdy nie pasuje, nie zmieni się za żadne skarby świata. Można
powiedzieć, że jest cwana, ale ona po prostu robi wszystko dla
samotności. Nie toleruje psów poza pracą, w której nagle robi się
uprzejma i stara się rozwiązywać kłopoty innych. Mara zbyt szybko wpada w
nieokiełznaną złość, nigdy nie płacze. Robi wszystkim na złość. Zdaje
sobie sprawę z wszystkich cech charakteru, a jeśli ktoś jej powie, że
jest wredna nie robi sobie z tego wielkiego problemu. Wszystkich
ignoruje, zależy jej tylko na spokoju.
Cechy fizyczne: Owczarek niemiecki maści czarno - podpalanej. 50 cm w
kłębie, mała, no nie? Oczy brązowe, waży 40 kg. Ma lekką nadwagę.
Motto: " Lepiej być nieszczęśliwą samotnie, niż nieszczęśliwą z kimś innym. "
Lubi: Rozmyślanie nad wszystkim wokół, samotność, ciszę i błogi spokój, swoją pracę, leniuchowanie.
Nie lubi: Wysiłku fizycznego, jak ktoś ciągle za nią chodzi.
Umiejętności: Pływanie i polowanie.
Ciekawostki: Najbardziej w całym życiu zranili ją ludzie.
Partnerstwo: Chyba nikt nie jest w stanie przezwyciężyć jej charakteru...
Rodzina w sforze: Nie ma nikogo i dobrze.
Rodzina poza sforą: Na pewno ma, zapomniała i pamiętać ich nawet nie ma zamiaru.
Historia: Zacząwszy żywot w lesie. Opuszczona przez rodziców. Same
początki mrożą krew w żyłach. Jadła raz na tydzień, piła raz na trzy dni
z brudnej kałuży. Czyhało na tą bezbronną psinkę tyle niebezpieczeństw.
Aż wreszcie dorosła, zabijała. Nawet udało jej się kilku ludzi. Dlatego
inny słysząc o niej pogłoski złapali ją do schroniska. Przez rok
siedziała omijana z daleka, sama w jednej klatce. To dało jej do
myślenia. Jedzenie było w schronisku wprost paskudne, ale przyzwyczaiła
się. Ktoś ją zauważył i wziął z klatki. Do kochającego domu??? Nie! Nie,
nie , nie!!! Wziął ją na ciasny łańcuch. Było jeszcze gorzej. Pewnego
razu udawała martwą. "Właściciel" przyszedł zakopać "zwłoki". Kiedy ją
odpiął ta rzuciła się na niego i zabiła. Uciekła i jakoś tak się stało,
że trafiła tu.
Kontakt: oliwiaklima8(Howrse)
kl.oliwia@wp.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz