Spojrzałam na nią z poważną miną. Ja w sumie nic nie robiłam, byłam z ludźmi.
- Mieszkałam u ludzi, którzy więzili mnie z matką w ciasnym mieszkaniu.
Odpowiedziałam tak zimno, jak ona na początku. Red Valkyrie rozbudzała we mnie moją drugą, dawną osobowość.
- To nie było pewnie łatwe, ale w porównaniu ze mną to był pikuś. Najbardziej czas, przed którym tu trafiłam.
Wojsko. Samo słowo dobrze mi się nie kojarzyło, jednak może się mylę. Kiedy patrzę na sukę młodszą ode mnie, jednak tak inną charakterem, to trudno mi w to uwierzyć.
- O szczegóły wypytywać nie będę, bo niestety, muszę się zabrać do polowania.
Odeszłam do pierwszej lepszej sarny. Niedługo trwało mi zabicie jej. Kiedy zjadłam posiłek nie zastałam już Red Valkyrie tam gdzie wcześniej. Pewnie odeszła, nic na to nie poradzę. Za to niedaleko tego miejsca stała inna paniusia, bardzo śliczna. Na jej pyszczku nie było uśmiechu, ale to wcale nie znaczyło, że nie jest zadowolona. Ja czułam się tu jeszcze tak obco, znając Rambo, Misia, Red Valkyrie oraz Marę. Do niej również postanowiłam podejść, musiałam z kimś porozmawiać.
- Można porozmawiać?
Spytałam podchodząc do niej.
- Ehem.
Zrozumiałam, że tak.
- Muszę przyznać, że śliczniejszej husky jeszcze nie widziałam.
Uśmiechnęłam się, lecz ona nadal tego nie odwzajemniała.
<Azure?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz