poniedziałek, 4 maja 2015

Od Mary

Włóczyłam się samotnie po tym zbrzydłym świecie. Wszyscy mnie tylko poniżali, zostawiali i dręczyli. Lepiej odnajdę się wokół psów, na pewno! A więc wyruszyłam poznać jakieś stado. Może do nich dołączę, ale muszę mieć pewność, że jest tam chociaż jedno bardzo ciche i spokojne miejsce. Dwa dni włóczyłam się samiutka pijąc z pobliskich jezior i raz po raz polując na naprawdę drobną zwierzynę. Po chwili relaksu i ciszy usłyszałam jakieś krzyki i nielubiane przeze mnie głośne dźwięki wody. Podeszłam w to miejsce, aby uciszyć kilka psów. Moim oczom ukazał się pies podobny do mnie siedzący nad wodą. To nie on wydawał te dźwięki, więc nic do niego nie miałam. Zawarczałam za to wrogo na dwa inne psy rasy border collie, a raczej dwie suczki. Już chciałam odejść, by nie słuchać już tych wrzasków. Oddaliłam się nieco, ale ktoś za mną pobiegł. Tylko tego brakowało... ~ myślałam. Postanowiłam przyspieszyć kroku i udać się w jakieś inne miejsce, z dala od tej wody i psów. Obejrzałam się dookoła. Chyba już nikt za mną nie idzie. ~ pogrążyłam się w myślach. Niezbyt tolerowałam wszelkie towarzystwo w moim otoczeniu, ponieważ byłam jestem i pozostanę wielką samotniczką do końca mego życia. Odetchnęłam z ulgą, kiedy widziałam, że on się oddalał. Jednak moje serce ogarnęła chęć dołączenia do tych psów, bo moje życie będzie mało ciekawe w samotności. Pobiegłam za nim i próbowałam go dogonić, jednak miałam słabą kondycję.
- Czekaj...jestem...Mara...i....chcę...dołączyć!!!
Dyszałam i nadal goniłam za psem. Ten odwrócił się najwidoczniej zainteresowany i usiadł.
- A ja jestem Rambo, alfa stada.
Przedstawił się, a ja położyłam się na podłodze. Moje gęste futro grzało mnie aż zdecydowanie za bardzo.
- Przyjmiesz mnie? Aha, macie tu jakiś strumyk, czy rzeczkę, bo muszę się napić?

<Rambo?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz