Życiowa rutyna...to dobijające...wstajesz,zjadasz....śpisz. Zawsze czujesz się zmęczony...aprzyjaciele? A iinni? Wszyscy sądzą,że na przyjaciół nie mają czasu...tymczasem mają go w bród tylko nie potrafią go dobrze zagospodarować! Tak też było do tej pory. Odkąd dołączyłam do CD całkowicie się zmieniłam...inni mnie zmienili. Nie jestem już tą złą,perfidną oraz ponurą suczką. Walczę teraz ze złymi myślami które występują u mnie coraz rzadziej a które kiedyś bombardowały mi życie. Zaczęłam trenować...mogę powiedzieć,że jest coraz mniej psów które mogły by dorównać mojej wytrzymałości....bo prędkość to całkiem inna sprawa. Lecz do czego zmierzam...zatem owego feralnego dnia kiedy jest najwięcej czasu na rozmyślanie poszłam na trening. Miałam dobrze znaną mi trasę którą używałam do treningów. Mało zwierząt,nikomu nie przeszkadzam...
- Co to jest!?-w połowie trasy znalazłam trochę smutną suczkę siedzącą na środku dróżki jedzącą królika.
-Czy ty wyobrażasz sobie,że właśnie stoisz na środku drogi która jest jednym z odcinków mojej trasy treningowej?!-zmarszczyłam czoło i przekrzywiłam łeb patrząc na suczkę która zdawała się nic nie robić z popełnionego przez siebie wykroczenia.
Marika?
Sorry,że tyle błędów ale piszę z tableta. A i sorry,że krótkie ale pod koniec straciłam wenę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz