-Nie jest tak źle! –krzyknęłam z podpływając do brzegu –
Chodź, tutaj są ciepłe prądy!
-Ani mi się śni – mruknęła.
Ochlapałam ją. Pisnęła.
-Przestań! – odsunęła się gwałtownie.
W odpowiedzi wciągnęłam ją do wody, złapałam za łapę i
pociągnęłam na środek zbiornika. Marika nie przestawała się trząść z zimna,
lecz jej pysk rozjaśnił uśmiech, kiedy trafiłyśmy na jeden z letnich prądów.
-To rzeczywiście przyjemne – przyznała mi rację suczka. Zamerdałam
ogonem, co było dosyć trudne, biorąc pod uwagę, że znajdował się pod wodą.
Z klejącymi się powiekami wyszłyśmy na piasek.
-Nie mam siły wracać do nory – powiedziałam ziewając.
-Ja też nie. Mam ochotę się położyć i zasnąć.
-Musimy znaleźć jakieś miejsce do spania – rozejrzałam się
wkoło, ale mój mózg był przyćmiony. Nie udało mi się nic wypatrzeć. Z pomocą
przyszła Marika, która zachowała jeszcze trzeźwość umysłu.
-Patrz, tam! – wskazała dziuplę w drzewie. Podeszłyśmy
bliżej. Otwór był sporej wielkości, bez problemu udało nam się wejść do środka. Z zaskoczeniem spostrzegłam, że jama ciągnie się dalej...
Mary ^-^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz